Wraz z początkiem przyszłego roku zacząć ma obowiązywać Ustawa o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz niektórych innych ustaw. Projekt zakłada uszczelnienie luki umożliwiającej bezproblemowe uzyskanie wysokiego, ponad sześciotysięcznego zasiłku macierzyńskiego przez ciężarne rozpoczynające prowadzenie działalności gospodarczej tuż przed porodem.
 
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, możliwość otrzymania zasiłku macierzyńskiego przysługuje wyłącznie tym przedsiębiorcom, którzy podlegają dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu. Co ważne, w przypadku zasiłku macierzyńskiego nie obowiązuje karencja czasowo ograniczająca możliwość jego wykorzystania - prawo do zasiłku macierzyńskiego, świadczenia wypłacanego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, nabywane jest tuż po opłaceniu pierwszej składki ubezpieczenia.
 
 
 

Luka w przepisach

Założenie to pozwala na uzyskanie bardzo wysokiego zasiłku macierzyńskiego w przypadku kobiet, które będąc w ciąży zdecydują się na założenie działalności gospodarczej minimum miesiąc przed planowaną datą porodu. By skorzystać ze świadczenia, którego wysokość przekracza sześć tysięcy złotych netto miesięcznie, wystarczy założyć działalność i zadeklarować oskładkowanie najwyższą możliwą składką ubezpieczeniową.
 
Opłacenie jednej maksymalnej składki chorobowej wraz ze składką rentową i emerytalną, to obecnie koszt nieco ponad trzech tysięcy złotych. Faktycznie więc, zakładająca działalność ciężarna zyskuje, w zależności od tego czy skorzysta z urlopu rodzicielskiego, od przeszło 30, do ponad 50 tysięcy złotych. Możliwość zakombinowania "na macierzyńskie" jest dla jednych zwykłym wyłudzeniem i pozbawionym etyki oszustwem, a dla innych przejawem sprytu. Ostatecznie nie dochodzi bowiem do złamania, a nawet nadużycia prawa, a skorzystania z możliwości jakie to oferuje. Fakt, że jest to luka prawna świadczy przede wszystkim o ustawodawcy, a nie stosujących się do jego założeń obywateli. Mimo wszystko ZUS dokładnie prześwietla wszystkie oparte o powyższy schemat przypadki, a zakładającym fikcyjne działalności kobietom grozi konsekwencjami w postaci zwrotu wypłaconej wartości zasiłku, a nawet kierowaniem spraw do prokuratury.
 
 
 

Zmiany na niekorzyść

Lukę w przepisach zatkać ma wypracowana na bazie założeń Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej Ustawa o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz niektórych innych ustaw. Jej projekt, zaakceptowany przez Radę Ministrów, znajduje się obecnie w fazie konsultacji, jednak planuje się, by zmienione postanowienia w obszarze zasiłku macierzyńskiego zaczęły obowiązywać od początku przyszłego roku.
 
Od stycznia 2015 r. zmianie ulec ma tryb wyliczania wysokości zasiłków macierzyńskich, których wysokość dla kobiet prowadzących działalność gospodarczą krócej niż 12 miesięcy i opłacających składki przewyższające ustawowe minimum zależeć ma od wysokości i liczby opłaconych składek ubezpieczeniowych. Bazowe 60% średniego prognozowanego wynagrodzenia będzie więc powiększane o 1/12 kwoty, jaką prowadząca działalność płaciła ponad wymaganą stawkę minimum dla jednego z dwunastu miesięcy, w których regulowano podwyższone składki przed urodzeniem dziecka. Co za tym idzie, prowadząca działalność 3 miesiące i opłacająca podwyższone składki matka otrzyma zasiłek w wysokości 60% średniego prognozowanego wynagrodzenia oraz 3/12 podwyższonej składki. By uzyskać zasiłek w pełnej wysokości, odpowiadającej podwyższonej składce, konieczne będzie więc opłacanie wyższych składek ubezpieczeniowych przez 12 miesięcy przed porodem. Opłacenie wyłącznie jednej składki o maksymalnej wysokości spowoduje, że świeżo upieczona matka, zamiast ponad 6 tysięcy otrzymywanych dziś, otrzyma mniej niż 2 tysiące złotych na rękę.